pierwy


Autor: zarabiamyy
23 marca 2009, 14:39

Kiedy byłyśmy już niedaleko Hamburga, a dokładnie w Buchen przysiadł się do Nas kolejny chłopak.

- Cześć. Mogę się dosiąść? – uśmiechnął się uroczy czarnulek

- Jasne – odrzekła rozpromieniona Niki.

Czyżby moja Nikusia się zabujała?... Ale ona ma serduszko. Zakochuje się w co piątym kolesiu – o ile pasuje do jej stylu oczywiście. Nie żaden tam raper czy hiphopowiec tylko emo lub metal. No czyli tak samo jak ja^^ tylko, ze ja nie w każdym. Kiro jest tym jednym i jak na razie jedynym.

Miły chłopak usiadł sobie wygodnie obok Niki, która zrobiła dla niego miejsce chowając całą zawartość swojego plecaka do środka owego przedmiotu. No cóż… zrobiłyśmy lekki bałaganik w przedziale. Dziwne ze tajemniczy się nie wystraszył tego nieporządku.

- Jestem David – przedstawił się współlokator przedziałowy

- A ja jestem Niki – wyszczerzyła się do niego nasza Emosia.

Chłopak podał jej rękę i uśmiechnął się przeuroczo

- Ja mam na imię Sabrina, a to są Karolin i Shida – wskazała na nas Sabrina

Karolin wysłała mu słodki uśmiech a ja tylko machnęłam ręką. Lasencje spojrzały na mnie jakoś dziwnie, a ja nawet nie wiedziałam, o co im chodzi. Zrobiłam coś nie tak? Popatrzyłam na nie moim słynnym zabójczym spojrzeniem i odwróciły się. Zaczęły rozmawiać z Davidem.

- Jedziesz do Hamburga? – zaciekawiła się Sabrina

- Właściwie to tak i nie. – odpowiedział tajemniczo

- Tak i nie? U… a czemu? – oparła się o niego Niki

- Jadę do Neumunster

- A gdzie to? – znów zadała pytanie Nikusia chłopakowi

- Niedaleko Hamburga. Mieszkam tam^^. – wyszczerzył swoje lśniące zęby David i dodał – Potem jadę na Galę rozdania nagród do Hamburga

- Aha. To fajnie, bo my też tam jedziemy. – uśmiechała się do niego cały czas Nikusia.

Karolin i Sabrina tylko się uśmiechały i przyglądały tej sytuacji. Hmm… Zresztą tak samo jak ja… Jakoś ten chłopak mnie nie interesował. Mam nadzieję, że Niki nie powie mu, kim są nasi przyjaciele, bo oni pewnie by nie chcieli żeby każdy na lewo i prawo o tym wiedział.

- Tak?! To może tam się spotkamy… - popatrzył na mnie czarnowłosy.

Co on się tak na mnie patrzy? Wkurza mnie to odrobinę. Nienawidzę jak się cały czas na mnie ktoś patrzy albo wpatruje jak w obrazek. To mnie bardzo stresuje i przyprawia o mdłości. Esh… Niech patrzy się na Niki, bo jej na tym bardzo zależy. Kutwa jego mać…

Zapanowała chwilowa cisza… Po chwili Chłopak szepnął coś Niki na ucho patrząc na mnie, a następnie Niki mu, a potem on coś jej. Zauważyłam tylko, że Niki posmutniała nagle i spojrzała na mnie. Nie wylewała łez, ani jednej nawet. Więc chyba dobrze?... A jednak chyba nie dobrze, bo do końca podróży już nie odezwała się żadnym słowem.

 

*Hamburg godz. 5.21*

 

Przyjechaliśmy. Pożegnałyśmy się z Davidem i wysiadłyśmy z pociągu. Chłopak chciał mi pomóc z bagażami, ale mu podziękowałam za to, bo wole sama dźwigać swoje rzeczy.

Szłyśmy do hotelu, gdzie czekali na nas chłopcy. Nagle sobie przypomniałam o tym, co się wydarzyło w przedziale. Muszę się dowiedzieć, czemu Niki posmutniała wtedy.

- Niki możemy pogadać? – szepnęłam jej na ucho

- Nie, nie możemy – odpowiedziała surowo

To zabrzmiało raczej dziwnie, bo jeszcze nigdy się tak do mnie nie odezwała. Właściwie to do żadnej z nas. Zrobiło mi się trochę przykro, bo ja naprawdę nie wiem, o co chodzi, a widocznie to mnie dotyczy. Może jej przejdzie jak dojdziemy i powie mi o co biega.

 

*Pół godziny później*

 

Dotarłyśmy do hotelu Cinema Bizarowców. Puściłam Kirusiowi strzałkę, tak jak obiecałam mu. Po 5 minutkach chłopcy zeszli do nas i zabrali nas do swoich pokoi. Najpierw poszliśmy do Strifcia. Jak tam weszłyśmy to ja prawie dostałam zawału. Strify miał taki burdel, że aż szok. Ciuszki porozrzucane po całym pokoju, przybory do makijażu leżały na łóżku, jakieś paczki po chrupkach i butelki po pepsi walały się po kontach. Jednym słowem – syf.

- Już tu sprzątam – rzekł Strify widząc moja minę.

- No raczej powinieneś... – usiadłam na wolnym i czystym skrawku łóżka.

Nie wiem czemu, ale w tym właśnie momencie zostałam sam na sam ze Strifym. Inni gdzieś wybyli. Poza tym uświadomiłam sobie, że Sabrina jakoś tak dziwnie się z nim dzisiaj przywitała. Bez zbędnych czułych słówek i całusów. Problemy?... możliwe…

Sebastian, bo tak naprawdę ma na imię Strify, zabrał się za sprzątanie tego straszliwego bałaganu.

- A gdzie reszta? – zapytałam po chwili rozglądając się za moimi ludkami

- A nie wiem… A tak na serio to wiem, ale chciałem pogadać… na osobności… - usiadł obok mnie na swoich ubraniach

- Na osobności?... A to czemu?... Coś się stało?

- Właściwie to nic, ale nie wiem czemu… no wiesz…. Nie układa mi się z Sabrina i nie wiem co z tym zrobić… - spuścił głowę chłopak

- Ale jak mam ci w tym niby pomóc… Nie mam pojęcia w czym tkwi problem. – pogłaskałam go po plecach.

- Problem tkwi w tym, ze ona powiedziała mi, że to koniec – rozpłakał się wtulając się we mnie

Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Milczałam i tuliłam go do siebie, żeby się choć trochę uspokoił. Pierwszy raz widziałam jak płacze. Biedulek. Ciekawe czemu zerwała z nim. Tak przecież mocno się kochali.

- A czemu ciebie rzuciła wiesz? – chciałam się dowiedzieć dlaczego przestał dla niej istnieć

- Tak. Powiedziała, ze się pomyliła i wcale mnie nie kochała. Nie mogę jakoś tego zrozumieć. Tak bardzo ją kocham… - zaczął płakać jeszcze mocniej

Przez jeszcze jakąś godzinę go przytulałam i próbowałam pocieszyć, aż do momentu, gdy się uspokoił. Potem poszliśmy do reszty i jak gdyby nigdy nic rozmawialiśmy normalnie. Postanowiłam sobie ze jeszcze dzisiaj porozmawiam z Sabrina o Strifku i tak też zrobiłam wieczorem. Niestety nie mogłyśmy normalnie porozmawiać, bo Sabrina się wkurzyła, że Strify rozmawia o ich sprawach z innymi. To skończyło się wielka kłótnią pomiędzy mną i Strifem a Sabriną…

Ten dzień był fatalny. Niki jest zła na mnie za coś o czym nie wiem, a Sabrina wkurwiła się, ze wtrącam się w nie swoje sprawy... esh… Tylko skoczyć z mostu i się utopić….

Zasnęłam kilka minut po 23.oo. ciekawe co przyniesie jutro.

jeu auto hard

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz